Które rośliny są trujące dla kota?

Rośliny trujące dla kotów – jakie to?
O odurzających właściwościach kocimiętki wie każdy, kto ma dostęp do śmiesznych filmików z kotami w Internecie. Są jednak inne rośliny, które decydujemy się hodować w naszych domach i ogrodach, a które mogą okazać się szkodliwe dla naszego pupila.

W czasach pandemii w wielu z nas obudziła się żyłka osiadłego rolnika, który żywi się tym, co mu wyrośnie. A może odżyła dawna pasja do roślin doniczkowych i ozdobnych, na którą nigdy nie było czasu? Dlatego sprawdźmy, jakie są najpopularniejsze okazy flory, których nasze koty nie powinny pod żadnym pozorem skubać.

rosłiny trujące dla kota

Objawy zatrucia

Podgryzanie roślin to naturalny odruch u kota, pozwalający oczyścić jego przewód pokarmowy z zalegających kłaczków.

Jednak nasze podejrzenia powinny wzbudzić następujące objawy: biegunka, wymioty, ślinotok, gorączka kaszel, kichanie, zaburzenia rytmu serca czy pracy układu nerwowego (drgawki, pobudzenie, osłabienie lub utrata przytomności), duszności albo zażółcenie błon śluzowych.

Symptomy zatrucia nie muszą wystąpić bezpośrednio po zjedzeniu przez kota trującej dla niego rośliny, mogą pojawić się z opóźnieniem i być trudniejsze do zdiagnozowania. Dlatego przy podejrzeniu zatrucia powinniśmy bezzwłocznie udać się z naszym mruczkiem do lekarza weterynarii.

Co czyha w doniczce

Do najbardziej toksycznych dla kota roślin doniczkowych należą azalie, kliwie i oleandry. Już ich niewielkie spożycie może zakończyć się silnym zatruciem. Azalie zawierają mocne alergeny, które wywołują gwałtowną reakcję organizmu. Produkuje też żywice, dlatego samo otarcie się o te roślinę może wywołać u kota zmiany skórne.

Kliwia oraz oleander, ale także dobroczynny dla ludzi aloes, zawierają mnóstwo glikozydów, substancji intensywnie podrażniających śluzówkę kociego żołądka. Powodują przez to wymioty, biegunki, dochodzi też do drgawek, zaburzeń układu oddechowego i ruchowego. Zjedzenie wymienionych powyżej domowych kwiatów może w skrajnych przypadkach doprowadzić do śmierci naszego pupila. 

Do zagrażającej zdrowiu i życiu kota doniczkowej zieleni zaliczają się też: filodendrony (np. monstera), skrzydłokwiat, diffenbachia, szeflery oraz zamioculcas, zwany potocznie zamią. Wszystkie te rośliny zawierają w swoich sokach szczawiany wapnia, wywołujące silną reakcję alergiczną i w konsekwencji uszkadzające nerki oraz wątrobę. Bez szybkiej interwencji lekarskiej mogą dokonać w ciele kota nieodwracalnych zniszczeń, doprowadzając do śmierci.

Jest też dużo jedynie łagodnie podrażniających roślin doniczkowych, takich jak popularna gwiazda betlejemska czy cibora. U zdrowych kotów mogą nie wywołać żadnej reakcji organizmu, ale u wrażliwych, osłabionych albo ze skłonnościami do alergii może już dojść do zatrucia. Nie powinniśmy też dopuszczać do nich ciężarnych kocic.

Zagrożenie w ogrodzie

Mimo tego, że na podwórku nasz kot ma duży wybór traw do skubania, może przez brak doświadczenia lub ciekawość sięgnąć po coś dla siebie szkodliwego.

Zwróćmy uwagę, czy pupil nie podgryza liści bukszpanu, owoców ostrokrzewu albo owoców bzu czarnego. O ile dwie pierwsze rośliny zaburzają pracę układu pokarmowego, to bez czarny dodatkowo może organizm mruczka doprowadzić do śpiączki. Wysoce toksyczny jest cis, jego spróbowanie skutkuje biegunką, dusznościami, zaburzeniami pracy serca i powinno być bez wyjątku natychmiast zgłoszone u lekarza weterynarii. Piękne lilie stanowią szczególne zagrożenie dla kotów powodując ślinotok, wymioty, bóle brzucha, uszkodzenie nerek i śmierć.

Z kolei pąki hortensji i trzmielina są umiarkowanie szkodliwe dla kociego układu pokarmowego, skutkując typowymi objawami zatrucia pokarmowego.

Do śmiertelnie niebezpiecznych dla kota pnączy zalicza się wiciokrzew i bluszcz pospolity. Niepozorny krzew złotokapu może spowodować gwałtowne zatrucie, przez zjedzenie jego nasion nasz kot będzie cierpiał na ślinotok, wymioty, zaburzenia równowagi, halucynacje oraz duszności, co bez szybkiej pomocy może doprowadzić do śmierci.

Także kwiaty różanecznika oraz ostróżki są bardzo groźne dla kotów. Te pierwsze mogą doprowadzić do wymiotów, spadku ciśnienia krwi, ślepoty, śpiączki. Drugie za to, zjedzone przez naszego pupila, skutkują nudnościami, drgawkami, zwiotczeniem mięśni a w konsekwencji, przy braku pilnej pomocy, śmiercią.

Co zrobić po zauważeniu objawów zatrucia?

Jak najszybciej udajcie się z kotem do najbliższej przychodni weterynaryjnej. Jeśli tylko jest to wykonalne w krótkim czasie, koniecznie należy spróbować znaleźć roślinę, którą podskubał nasz milusiński. Pomoże to specjalistom w doborze odpowiedniego, najbardziej skutecznego leczenia.

Kotom łagodnie zatrutym podaje się zazwyczaj leki prowokujące wymioty i węgiel aktywowany. Kiedy doszło do spożycia silnie trujących roślin, leczenie obejmuje płukanie żołądka, lewatywy, podawanie płynów dożylnie. Dlatego warto rozeznać się, czy w naszym otoczeniu nie znajdują się potencjalnie trujące rośliny. Zaoszczędzimy w ten sposób sporo cierpień i długotrwałego okresu powrotu do zdrowia naszemu kotu.

Co w takim razie sadzić?

Na szczęście jest dużo przepięknych roślin, które nie są szkodliwe dla kocich organizmów, a nawet drugie tyle jest jeszcze tych działających pozytywnie. Najbardziej znana jest kocimiętka, o działaniu euforycznym i odprężającym. Co ciekawe, nie wszystkie koty na nią reagują.

Dobroczynną rośliną jest też juka, posiadająca właściwości oczyszczające wątrobę i układ moczowy, czego skutkiem jest zmniejszenie intensywności zapachu kocich odchodów. Popularne zioła kuchenne też są bezpieczne dla kotów.

Paprocie, rośliny cytrusowe, bambusy, goździki, petunie, chabry, kwiaty z rodziny astrowatych nie stanowią zagrożenia dla kota, jeżeli nie są spożywane w nadmiarze. Motyki w dłoń, jeszcze dziś zadbajmy o spokojne, bezpieczne otoczenie dla siebie i swoich kocich degustatorów roślin.